c l i c k m e / l i c k me / t r i c k m e



ten blog to zapiski z pracy / 2008 -2010/ nad projektem 'TY i JA'. Próba zapytania o tożsamość, o bieguny tożsamości. Głównymi elementami instalacji są układy liter z słów 'ty' 'ja', ich kontekst językowy oraz związek semantyczny, a zarazem ich wizualna kompozycja i zabawa nią, nadająca im nowe znaczenie. Chciałam zapytać o przestrzeń pomiędzy słowem „ja” a jego desygnatem, pomiędzy słowem „ty” a jego desygnatem. Zapytać o przenikanie się przestrzeni „ja” i „ty”. A może zamykanie się tych przestrzeni, wzajemne zacieranie się. Uzupełnianie. Pytając o tożsamość używam liter, mając świadomość, że pismo – najznamienitsze z wynalazków człowieka - od wieków służy przekazywaniu myśli, przez co posiada pewien element „bycia”, bytu. .. jaki byt konotuje słowo „ja”? Jaki byt konotuje słowo „ty”? Jak mieszają się te pojęcia w zabawie w wizualną wypowiedź, kto jest nadawcą a kto odbiorcą?

+ + +

10.01.2011

concept art turn to be usefull


from 2009  to  2011...







8.06.2010

ty i ja projekt

1.09.2010

part of the whole
















A human being is a part of the whole...
zastanawiając się nad świadomością, zbiorową  i niezbiorową...




11.20.2009

stolen from Einstein

"Istota ludzka jest częścią cąłości zwanej przez nas >>wszechświatem<<, częścią ograniczoną w czasie i przestrzeni. Doświadcza siebie, swoich mysli i uczuć jako oddzielonych od reszty - jest to coś w rodzaju >>optycznego złudzenia<< świadomości. To złudzenie jest dla nas rodzajem więzienia, ogranicza nas bowiem do osobistych pragnień i związku uczuciowego z kilkoma najbliższymi osobami. Naszym zadaniem jest wyzwolić się z takigo więzienia"

"A human being is a part of the whole, called by us the Universe, a part limited in time and space. He experiences himself, his thoughts and feelings as something separated from the rest- a kind of optical delusion of his consciousness. This delusion is a kind of prison for us, restricting us to our personal desires and to affection for a few persons nearest to us. Our task must be to free ourselves from this prison by widening our circles of compassion to embrace all living creatures and the whole of nature in its beauty. Nobody is able to achieve this completely, but the striving for such achievement is in itself a part of the liberation and of a foundation for inner security."


Albert Einstein

10.20.2009

white baby doll



INSPIRATION!

// Hussein Halyan
2010 Dolce Far Niente
dresses with part of white baby dolls...



10.10.2009

white babydolls


                                Dzieciom lalkom uszytym z ubrań dałam do zabawy liteki ubraniowe "JA" i"TY",
 niech się bawią znaczeniami nami nami

9.01.2009

TY i JA

7.05.2009

zbuduj fortecę i podpal ją

"...w Nowym Jorku nie zwraca się uwagi na nikogo, ale miał na sobie bardzo drogą marynarkę od Armaniego, podarte spodnie od pidżamy, superdrogie buty na bosych stopach i prawdiwe gniazdo ptasie na głowie. Był wysokim, przystojnym Murzynem, z piekną blondynką u boku."
Jean - Michel Basquiat

6.12.2009

biały szum

Proszę Państwa -dziecko nr2
 i [premiera] dziecko nr.3,
a jutro startuje dziecko nr.4 [oklaski]
Pokłułam się szyjąc dziecko nr3, zatem gdybym kiedyś była sztuką wysoką albo to dziecko było to byłaby była ważna informacja dla medialnej maso masarnii, że ta krew, że to dziecko, ze ile ich było, a ile nie było. by się zdarzyło.



5.31.2009

graffiti

Co z tego że mamy Wenus, skoro jest z marmuru?
-napis wyryty na murze światyni pompejańskiej

por. Grant Michael, Miasto Wezuwiusza, PIN, W-wa 1986

Pisząc pracę magisterską o graffiti, szperając w rożnych mniej ulicznie prawdopodobnych miejscach, błąkając się po antropologicznych znakach istnienia, magicznych, niemagicznych, tajemniczosemantcznych i tym podobnych kanałach ciemności, można się potknąć o rozczarowanie sprzed dwóch tysięcy lat.

What is the use of having a Venus if she's made of marble?
-it's a graffiti made on the wall of temple at Pompeii, two tousands years ago ...

5.07.2009

ja czy ty

"ty " olej na płótnie + srebrny sprej. 2008.


ja mówię ty czy ty mówisz ja?

"mowa, a mowa poetycka w szczególności jaki się jako teatr, gdzie jednostka zdejmując kolejne maski, nie potrafi odsłonić swej nagiej twarzy, i gdzie, nakładając maski, nie może nigdy swej twarzy całkowicie ukryć, gdzie widz nie jest pewien, czy widzi twarz, czy maskę, i która z nich jest prawdziwsza."
Aleksandra Okopień-Skawińska, Semantyka wypowiedzi literackiej sr123

4.29.2009

gdzie


ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja.
ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja.
ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja.
ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja.
ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja.
ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja. ja.

im więcej się zastanawiam nad tym tym mniej wiem.


JA means "me".
But what does "me" means?
Is there only me? Or you?

Where are you in space of "me"?

4.23.2009

ty

ty ty ty ty ty ty ty ty ty ty ty ty ty ty ty ty ty ty ty ty ty
tykam
że dziś już zbydowalismy całe stosiedemdziesięciocentymetrowe TY. Cały szkielet na dalsze potworzenie.

grow, grow, grow...


4.16.2009

T

moje najwieksze T! na odległość metr siedemdziesiąt się mieści.
się mieszczę.

the biggest "T" i ever have!!!!

4.15.2009

inspire -Maurizi Savini

Maurizi Savini 'skazani na nicość'.

"rzeźby tatusia, oświetlone ogniem z kominka, poruszały się wolno dookoła nas, te jego smutne, białe kobiety, stawiające ostrożny krok i wszędzie gotowe do ucieczki. Wiedziały o niebezpieczeństwie, które jest wszędzie, ale nic nie mogło ich uratować, dopóki nie zostały wykute w marmurze i umieszczone w muzeum. Tam jest się bezpiecznym. W muzeum albo w czyichś objęciach, albo na drzewie. Może też pod kołdrą. Ale najlepiej jest chyba siedzieć na wysokim drzewie, o ile nie jest się jeszcze w brzuchu swojej mamy."
Tove Janson 'Córka rzeźbiarza'.

3.30.2009

ty i ja


Codziennie powstaje kolejna literka.



dziecko nr.2

Dziecko nr2, mniejsze, delikatnijesze , mniej inwazyjne od nr1, było wystawione wraz z przedmiotami zriobionymi przez moich kolegów i koleżanki ze studiów, analogicznie uszytymi z białego lnu na wystawie zbiorowej "Fantomy" w CK Dworek Białoprądnicki w pazdzierniku 2008.
Zdjęcia z wernisażu można obejrzeć tu galeira picassa
Hitem wystawy był ludzki szkielet i odkurzacz podłączony [płócienną] wtyczką do gniazdka.

Jedną z anegdot wernisażowych były ciasteczka: pośród delicji oblanych białą czekoladą, położyłam sześć delicji uszytych z płótna-po wernisażu... zostały na tacy tylko dwie.

my soft baby sculpture nr.2 at exhibition at CK Dworek Białoprądnicki Gallery in Cracow. Pictures from vernissage are here

3.24.2009

dziecko nr.1








Pierwszą lalkę budowałam wiosną 2008. Efekt? Dobry. Bardzo. Zabyt dobry. Dziecko zdawało się nie być lalką, ale czymś, przez co nie dało się spać. Może przypomina się tu pewien rodzaj prawd Masamunego Shirowa z Ghost in the shell.

Po przeprowadzce, latem,w nowym mieszkaniu dziecko nadal niepokoiło, więc ostatecznie połamałam [bo nie mieściło się w dużym worku na śmieci] i wyrzuciłam. Może z ulgą.

// My first soft baby sculpture. Spring 2008.
It was so terrifying at the end... i had to throw it out...



3.16.2009

i nikt mnie nie uprzedził



I nikt mnie nie uprzedził, że wolność
może polegać także na tym: że
siedzę w komisariacie z brulionem własnych wierszy
ukrytym (co za przezorność) w nogawce zimowej bielizny,
podczas gdy pięciu cywilów z wyższym wykształceniem
i jeszcze wyższymi poborami traci czas
na analizę śmieci wyciągniętych z moich kieszeni:
biletów tramwajowych, kwitu z magla, brudnej
chustki do nosa i tajemniczej (skonam ze śmiechu) kartki:
"włoszczyzna
puszka groszku
koncentrat pomid.
ziemniaki".
i nikt mnie nie uprzedził, że niewola
może polegać także na tym: że
siedzę w komisariacie z brulionem własnych wierszy
ukrytym (co za groteska) w nogawce zimowej bielizny,
podczas gdy pięciu cywilów z wyższym wykształceniem
i jeszcze niższymi czołami ma prawo
obmacywać wnętrzności wyszarpnięte z mojego życia:
bilety tramwajowe, kwitek z magla, brudną
chustkę, a nade wszystko (nie, tego nie zniosę) tę kartkę:
"włoszczyzna
puszka groszku
koncentrat pomid.
ziemniaki";
i nikt mnie nie uprzedził, że cały mój glob
to ten odstęp, dzielący przeciwne bieguny,
między którymi nie ma właściwie odstępu

-pan Stanisław Barańczak pomaga mi w pracy.